Nie istnieje coś takiego jak „spokojny umysł”.
Cały spokój jest poza umysłem. Umysł nieustannie czymś się zajmuje – tworzy i przetwarza tak zwane informacje, dane, ciągi myślowe, planuje, rozstrzyga, zastanawia się, gdyba, żałuje, ponagla, kłóci się (sam ze sobą), zajmuje stanowisko, udowadnia rację, tworzy teorie, hipotezy, a potem produkuje dowody na ich „prawdziwość”. Gada, gada, gada.. Nieustannie jest w ruchu, w dążeniu ku czemuś: „musisz mieć cele w życiu, bo inaczej do niczego nie dojdziesz, cele muszą być realne (SMART), musisz widzieć siebie na końcu tej drogi, jesteś ZWYCIĘZCĄ!”.
W umyśle zawsze jest jakiś niedosyt lub brak: „nie mam pieniędzy, nie mam partnera/partnerki, nie mam wymarzonej pracy, domu, samochodu, chcę być piękna, doskonała, kochana, jedyna, podziwiana/-y, mieć władzę, kontrolę, znaczenie, chcę być kimś, Człowiekiem Sukcesu, chcę zbudować swoją markę, chcę aby o mnie mówili, pisali, chcę być SŁAWNY, chcę być milionerem..”.
W umyśle zawsze za czymś gonimy i jak tylko to osiągniemy, co się zdarza, bo realistycznie wyznaczone SMART cele jesteśmy w stanie efektywnie zrealizować, to okazuje się, że kolejne już czekają do zaplanowania i wykonania. Stajemy się robotami do realizacji zadań, które mnożą się na naszych oczach w zagęszczającym się, umykającym czasie.. Listy zadań, planery, kalendarze mają nam pomóc ustrukturyzować „nasz” czas. Biegi, siłownia, poranna joga, sauna, fitness, spacer z psem, jazda na rowerze, praca (nowe i coraz bardziej skomplikowane zadania, ambicja, zaangażowanie, ciężka praca, zostawanie po godzinach, praca w weekendy, coraz większa samodzielność w podejmowaniu decyzji, pięcie się po szczeblach kariery, kursy, coaching, mentoring, rozwój osobisty – nie możesz odstawać od innych, jak stoisz w miejscu to się cofasz, języki obce, programy komputerowe, kolejne nowe super aplikacje, metodologie, certyfikaty…….), zakupy, kosmetyczka, fryzjer, zabiegi estetyczne, zdrowa dieta albo catering, markowe ubrania, prasówka (trzeba być na bieżąco, mieć rękę na pulsie, krótki czas reakcji to twoja przewaga, nie daj się konkurencji zaskoczyć), bądź trendseterem, pisz bloga, nagrywaj vloga, stwórz jak największą grupę odbiorców, zaskakuj ich – codziennie coś nowego, żadnej nudy, dłużyzn, ma być kolorowo, dynamicznie, interesująco, zwięźle, krótko i na temat, z poczuciem humoru, w dobrej estetyce i przyjemnie, żeby widz się czegoś nauczył, ale żeby go to nie przytłoczyło, wiedza w małych dawkach, klawisze akcji – ma być interaktywnie, zaangażuj go, zarzuć haczyk – rozdawaj darmowe mini-kursy, stwórz listę mailingową, cyklicznie wydawaj newsletter..).
Ta lista nie ma końca.
Jak w Windowsie: z jednych okien otwierają się kolejne, i kolejne, i…
STOP
Gdzie jesteś Człowieku? Czujesz jeszcze cokolwiek? Czujesz swój puls?
Wierz, że oddychasz? Potrafisz się zatrzymać, czy napawa Cię to zbyt wielkim lękiem?
Czy widzisz, dokąd to wszystko ZMIERZA?
Czy tak wyobrażasz sobie szczęśliwe i spełnione Życie?
Human doing zastąpiło human being.
Kim jesteś bez TEGO WSZYSTKIEGO, bez całej tej barwnej opowieści o „sobie”?
Przelęknionym małym chłopcem? Zagubioną małą dziewczynką?
Przychodzisz do mnie i mówisz: mam zdiagnozowaną depresję, nie chce mi się wstawać z łóżka, nie mam na nic ochoty..
To nie depresja – to konsekwencje szalonego umysłu i tego, że dałeś się wciągnąć w jego plan na Twoje życie. Twój plan nie został jeszcze odkryty.
A może nie ma żadnego planu? A może nie ma niczego, ani nikogo, o co chciałbyś zaBIEGAĆ? Może wcale nie na tym polega życie?
A na czym? – zapytasz.
To właśnie jest do odkrycia. Poza umysłem. Poza czasem. Poza gonitwą..
Odkryłam tę piękną krainę dla siebie i tak: ona istnieje i dotarcie do niej jest możliwe. W sobie, jedynie w sobie, nie w świecie zewnętrznym. Kiedy wszystko się zatrzyma, kiedy staną zegary, świat zamilknie, kiedy usłyszysz i poczujesz ruch swojego serca, swój oddech, usłyszysz prawdziwe odgłosy które dochodzą do Ciebie teraz z przestrzeni w której jesteś.
To bezkresna przestrzeń spokoju, wolności, radości i mocy. I nie są to slogany, czy puste słowa. To przestrzeń z której odpadły wszelkie wytwory umysłu: strach, walka, choroby, samotność, poczucie braku, czy pustki, śmierć. To nieskończona pełnia, błogostan, Raj.
Tak, ponoć byliśmy kiedyś w Raju – tam zaczęła się nasza historia, a skonsumowanie owocu z drzewa poznania „dobrego i złego” nas stamtąd wypędziło. Skończyła się jedność, idylla, beztroska, bezwstyd,
a zaczęło. .. cierpienie: ból, wstyd, wina, osądy, walka dobra ze złem, strach, poczucie oddzielenia, pustki, izolacji..
Ze Świata Ducha wkroczyliśmy do świata umysłu, iluzji, do świata zewnętrznego. Chcieliśmy poszerzyć nasze doświadczenie, doświadczyć tego wszystkiego czym nie jesteśmy, tego wszystkiego, co nie jest Miłością..
Ale jest droga do Domu, istnieje. I jest Dom. I nic specjalnego nie trzeba robić, aby tu trafić: to tylko kwestia mojego wyboru, świadomej decyzji, gdzie chcę teraz przebywać: w świecie Ducha, pełni, w którym istnieję naprawdę,
czy w „Vegas” – świecie zewnętrznym, pełnym kolorowych neonów, nigdy niespełnionych nadziei i niedotrzymanych obietnic,
w którym zawsze będę za czymś czy za kimś biec..