Jeżeli „Stare” to przestrzeń (świadomość), w której obecnie się znajduję, której obecnie doświadczam, a „Nowe”, to inna przestrzeń (świadomość), ta której chcę zacząć doświadczać, to aby wykonać ruch, aby postawić krok w „Nowe” potrzebuję:
1. Dokładnie rozpoznać „Stare”, czyli: doświadczyć siebie we wszystkich aspektach „Starego”, zgłębić je, zeksplorować i przeżyć do końca – stać się tym, w każdej komórce ciała i w każdej cząstce świadomości.
2. Uznać, że to moja własna ciekawość i pragnienie właśnie takiego doświadczania Życia mnie tu przywiodły i teraz, zarówno ta ciekawość, jak i to głębokie pragnienie, zostały w pełni zaspokojone = to doświadczenie się wysyciło.
3. W związku z tym: odpuszczam sobie (wybaczam sobie) całe dotychczasowe ocenianie siebie za właśnie taki sposób życia i zaprzestaję siebie za to karać; jednocześnie zaprzestaję oceniania i karania innych ludzi, których zaprosiłam do tej „gry” i którzy mi w tej grze (w tym rodzaju doświadczania Życia) służyli, najlepiej jak potrafili.
4. Uznaję wobec tego, że ten sposób doświadczania Życia został całkowicie wysycony i dlatego rezygnuję z dalszych (kolejnych) doświadczeń tego rodzaju.
Podsumowując, proces wygląda następująco: mam to już przepracowane – uznaję, że miałam pełne prawo, aby wybrać taki rodzaj doświadczenia i nie potępiam się za to – dziękuję, że mogłam tego doświadczyć – zostawiam to tu i idę dalej – doświadczyć czegoś innego, nowego.
Jak wchodzę w „Nowe”? Tak, jakbym wchodziła do krystalicznie czystego strumienia i zarazem – rodziła się na nowo: rozbieram się i pozostawiam na brzegu wszystkie stare okrycia (maski, role, wzorce zachowań, programy, określenia, oceny, przekonania, etc.) – wchodzę powoli do wody, oddycham, czuję ciało, jestem obecna i uważna na wszystko, co teraz dzieje się we mnie, otwieram się na to, co właśnie się wydarza, otwieram ramiona, otwieram serce, otwieram Duszę – zanurzam się powoli w wodzie – czuję jaka jest świeża, rześka i żywa, jaka jest piękna – kładę się w niej i pozwalam się nieść jej łagodnemu strumieniowi – płynę – coraz dalej i dalej – wolna, czysta, ufna, otwarta i doskonała w każdym ruchu..
Witaj Kasiu (jeżeli mogę się tak zwrócić). Piękny artykuł, zajrzałam tu przypadkiem – choć może to wcale nie przypadek – jestem dokładnie w takim samym momencie życia. Pragnę nareszcie poczuć się naprawdę sobą – wolna, czysta, ufna, otwarta i pełna miłości do ludzi. Pozdrawiam cieplutko
Witaj Magdo – wszystko przed Tobą – odwagi, bo warto 🙂
Pozdrawiam ciepło,
Kasia